Utwory powstałe pod rządami nowej ustawy chronione są przez całe życie autora. A potem? Jak długo żyją prawa autorskie po śmierci autora lub ostatniego ze współautorów? Przez 70 lat. Czas ten liczy się od początku następnego roku po roku, w którym twórca zmarł. Tak długo służą autorowi a potem jego spadkobiercom majątkowe prawa autorskie do utworu.
Szczególny przypadek zachodzi jeśli utworu fotograficznego nie oznaczono, kto go wykonał. Wtedy bowiem 70-letni okres ochronny biegnie od roku następującego po roku, w którym rozpowszechniono utwór. Chyba że nie ulega wątpliwości, kto jest jego autorem lub jeśli autor ujawni się w tym okresie.
Prawa autorskie do starych fotografii?
Należy zwrócić uwagę na szczególny przypadek fotografii. Takich, które wykonano przed wejściem w życie obecnie obowiązującej ustawy o prawie autorskim. Wątpliwości te rozwiano w orzecznictwie w ten sposób, że prawa majątkowe, które przysługiwały twórcy utworu fotograficznego, przysługują mu o tyle, o ile przysługiwały mu na podstawie ustawy poprzednio obowiązującej.
Zgodnie zaś z art. 2 § 1 ustawy z dnia 10 lipca 1952 r. o prawie autorskim, utwór wykonany sposobem fotograficznym był przedmiotem prawa autorskiego jeżeli na utworze uwidoczniono wyraźnie zastrzeżenie prawa autorskiego. Oznacza to, że utwory powstałe przed 23 lutego 1994 roku mogą być obecnie przedmiotami praw autorskich jedynie wtedy, jeśli wyraźnie zastrzeżono na nich prawa autorskie. Więcej na ten temat w artykule „Reklama Żytniej a ochrona praw autorskich do utworów fotograficznych”.
Dlaczego podpisywać zdjęcia?
Zgodnie z art. 8 ust. 2 PrAut 2: „domniemywa się, że twórcą jest osoba, której nazwisko w tym charakterze uwidoczniono na egzemplarzach utworu lub której autorstwo podano do publicznej wiadomości w jakikolwiek inny sposób w związku z rozpowszechnianiem utworu”. Jeżeli więc na odbitce lub na kopii cyfrowej jest wskazany twórca, to wykazanie jego autorstwa przed sądem jest znacznie ułatwione. Notka taka ma również znaczenie przy rozstrzyganiu umyślności działania podmiotu naruszającego prawa twórcy, co może mieć znaczenie przy wymiarze odszkodowania.
W praktyce z dużą dozą nieufności podchodzi się do zdjęć, których autorów nie można ustalić. Podobnie do zdjęć, których status prawnoautorski jest nieznany. Zdjęcie podpisane i fotograf, który podpisuje zdjęcia staje się bardziej wiarygodny w stosunkach z profesjonalnymi podmiotami. Pomimo, iż obecna ustawa nie nakłada obowiązku zastrzegania praw autorskich do utworu (inaczej niż ustawa z 1952 roku) zastrzeżenie takie może mieć znaczenie przy ewentualnym rozstrzyganiu o autorstwie fotografii.
Aktualizacja: Problem podpisywania autorskiego rozpowszechnianych zdjęć jest w Polsce kluczowy. Zwracanie na to uwagi na każdym etapie obrotu zdjęciami jest podstawą. Okazuje się jednak, że okresowe sprawdzanie stanu podpisów pod zdjęciami jest również bardzo ważne. Dotyczy to zwłaszcza portali internetowych okresowo unowocześniających swój wygląd.
Problemowi podpisywania zdjęć w Polsce fotoprawo.nikon.pl poświęcił osobny raport.
Autor tekstu: Anna Trocka
A jak należy rozumieć ten przypadek: W otwartym internecie na dwóch stronach: biblioteki i mojej autorskiej, jest upowszechnione to samo zdjęcie mojego autorstwa.
Zdjęcie wykonałem w 1978 r. i w tym samym 1978 r. odbitkę fotograficzną którą sprzedałem osobie (z tego zdjęcia) do jej albumu rodzinnego. Odbitka nie była oznaczona autorem, datą…
||||| W 2010 roku w/w utwór fotograficzny po raz pierwszy udostępniłem publicznie na mojej stronie internetowej podając imię i nazwisko autora utworu.
W 2013 r. w/w odbitkę trzecia osoba dostarczyła do biblioteki . Tam dokonano skanowania i upowszechnienia zdjęcia w otwartym internecie na stronie biblioteki w 2014 roku nie podając autora i zniekształcając utwór przez nałożenia rastra (starej zniszczonej odbitki fotograficznej).
Poinformowałem bibliotekę, że jestem autorem tego zdjęcia wskazując miejsce jego upowszechnienia w internecie. I nie wyraziłem zgody na tę formę upowszechnienia utworu. Biblioteka zlekceważyła moją prośbę.
Warto odbitki oznaczać. To przypadek dla dokładniejszej analizy prawnika. Proszę wstępnie
wczytać się w dość specjalne uprawnienia, jakie mają biblioteki. Niemniej nie należy do nich
eksterminacja autorstwa z utworu. To powinien potwierdzić ten, kto owo zdjęcie do
biblioteki dostarczył, jeśli pamięta. Należy ponawiać pisma z konkretnymi zarzutami i
konkretnymi rozwiązaniami problemu. Najpierw do samej biblioteki, potem do jej
właściciela/zarządcy, który już dział prawny mieć powinien. Od instytucji państwowych
można wymagać odpowiedzi. Lekceważenie odpowiadania na oficjalnie złożone/przesłane
pisma raczej nie powinno się zdarzać.
Niniejsza odpowiedź nie stanowi porady prawnej. Każdy przypadek jest indywidualny i w kwestii konkretnego naruszenia przepisów prawa sugerujemy, aby skonsultować się z prawnikiem.
Tekst odnośnie praw autorskich w stosunku do zdjęć sprzed nowelizacji prawa w czerwcu 1994 – wprowadza mocno w błąd. Ta zasada, że zdjęcie nie jest obecnie chronione prawem autorskim działa pod warunkiem, że to zdjęcie zostało przed datą nowelizacji p.a. opublikowane za wiedzą i zgodą autora bez zastrzeżenia praw w tej publikacji. Nie działa na zdjęcia, które np. przeleżały się w szufladzie i nie były dotąd nigdzie publikowane. Również – nawet jak zostało opublikowane bez zastrzeżenia praw – ale bez wiedzy i zgody autora – to ten może spokojnie dochodzić swoich praw o ile dysponuje choć jednym egzemplarzem zdjęcia, na którym oznaczył zastrzeżenie i twierdzić, że wydawnictwo czy gazeta użyło tego zdjęcia bez informowania go o tym fakcie, dlatego nie miał możności wymóc oznaczenia, choć miał taką wolę.
Tak. Kwestie zdjęć powstałych/opublikowanych/nieopublikowanych przed wprowadzeniem obecnej ustawy o prawie autorskim są skomplikowane i właściwie można powiedzieć, że regulacje na ich temat są „porzucone”. Ten stan oddaje jednostkowa, lecz niepokojąca swoim rozstrzygnięciem sprawa zdjęcia reporterskiego w reklamie, którą opisujemy tu: https://fotoprawo.nikon.pl/2015/12/reklama-zytniej-a-ochrona-praw-autorskich-do-utworow-fotograficznych/