Złote światełka na choince, kolorowe bombki, fantazyjnie złożone serwetki, wigilijne potrawy – to tylko kilka drobnych elementów składających się na niepowtarzalną świąteczną atmosferę. Oprócz tego, a może dzięki temu, są to też często wykorzystywane motywy zdjęć. Ale czy rozpowszechnianie takich zdjęć nie narusza praw autorskich?
Zacznijmy od przypomnienia ogólnej zasady, że sfotografować można prawie wszystko, ale rozpowszechniać nie można prawie niczego. Może się zdarzyć – i chyba najczęściej tak właśnie jest – że obiekt, którego zdjęcie wykonaliśmy, stanowi utwór w rozumieniu ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. A jeśli tak, to stanowi on też przedmiot ochrony prawnoautorskiej.
Zgodnie z przywołaną ustawą, utworem jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia. Przyjmując taką definicję można dojść do wniosku, że prawie wszystko co nas otacza, a jest w jakimś stopniu wytworem człowieka, stanowi utwór. I tak na przykład ręcznie zdobiona bombka świąteczna bez wątpienia spełnia wszystkie wyżej przytoczone warunki. Jest ona przecież fizycznie ustalonym przejawem działalności twórczej wykonawcy, który odcisnął na niej swoje autorskie piętno. Nawet jeśli dla osoby trzeciej ostateczny efekt wydaje się niezbyt atrakcyjny i nic nie wart, to z punktu widzenia prawa autorskiego nie ma to żadnego znaczenia. Co do zasady każdy utwór podlega ochronie prawnej.
A czy utwór mogą stanowić pewne układy przedmiotów? Ustawa, wyjaśniając pojęcie utworu, posługuje się określeniem „przejaw” działalności twórczej. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby pewien zbiór elementów zakwalifikować właśnie jako taki „przejaw”. Czasem jeden przedmiot może samodzielnie nie być utworem, ale stanie się nim dopiero wtedy, gdy zostanie odpowiednio zaaranżowany. Dlatego można pokusić się o stwierdzenie, że również nakrycie wigilijnego stołu stanowić będzie utwór, jeśli oczywiście będzie odznaczało się cechą twórczości o indywidualnym charakterze. Specjalne ułożenie talerzy, świec, serwetek, gałązek ostrokrzewu może być więc przedmiotem prawa autorskiego. Innym, bardziej oczywistym przykładem takich świątecznych utworów są szopki bożonarodzeniowe. Nie tylko każda misternie wykonana figura stanowi utwór, ale jest nim również szopka jako całość. Podobnie sprawa ma się z przystrojonymi choinkami.
Kolejnym ciekawym przykładem są świąteczne iluminacje, jakie w grudniu możemy podziwiać na ulicach. Miasta prześcigają się w oryginalności i ilości takich instalacji, organizowane są nawet konkursy na najładniej oświetloną przestrzeń miejską. Musi być w tym coś zachwycającego, skoro co roku w okresie świątecznym co krok można natknąć się na spacerowiczów fotografujących się na tle świątecznych aranżacji. Powracając jednak do wcześniej przytoczonej definicji utworu trzeba przyznać, że dekoracje świetlne również mogą stanowić przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze.
Co się z tym wiąże? Każdy utwór ma swojego autora. A zgodnie z ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych, to do autora należą osobiste i majątkowe prawa autorskie. Tym samym tylko autor ma prawo w szczególności do rozpowszechniania utworu. Ujmując sprawę inaczej – rozpowszechniając w sposób nieuprawniony cudzy utwór naruszamy prawa jego autora, co może wiązać się z odpowiedzialnością finansową.
Na szczęście dla tych, którzy atmosferę świąt chcieliby utrwalić na zdjęciu i podzielić się nią z innymi, od powyższej zasady istnieją pewne wyjątki. Po pierwsze, bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. Mało kto jednak robi zdjęcia tylko po to, aby później móc je sobie poprzeglądać. Zwykle kierujemy się raczej chęcią pokazania pewnych miejsc, ludzi czy zdarzeń innym osobom. Na wypadek gdybyśmy chcieli zdjęcie udostępnić rodzinie i znajomym na portalu społecznościowym, prawo autorskie rozciąga powyższy wyjątek na korzystanie z utworu przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego. Jeśli więc grono naszych wirtualnych znajomych stanowią wyłącznie członkowie rodziny i przyjaciele, możemy bez pytania kogokolwiek o zgodę udostępnić im zdjęcie z utrwalonymi na nim cudzymi utworami.
Następną możliwość daje tzw. prawo cytatu. Składa się na nie prawo, aby przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym celami cytatu, takimi jak wyjaśnianie, polemika, analiza krytyczna lub naukowa czy nauczanie. Można sobie wyobrazić, że po zebraniu i zaaranżowaniu pewnych świątecznych drobiazgów stworzymy całkiem nową dekorację. Jak już wiemy, taka dekoracja może stanowić utwór jako całość. Jeśli to my dokonaliśmy tej aranżacji, możemy też z niej skorzystać, np. sfotografować i udostępnić osobom trzecim.
W omawianych przykładach nie moglibyśmy natomiast powołać się na tzw. wolność panoramy. Jest to wyjątek, w myśl którego wolno rozpowszechniać utwory wystawione na stałe na ogólnie dostępnych drogach, ulicach, placach lub w ogrodach. Podkreśla się jednak, że utwory te muszą być wystawione na stałe, tak by można było uznać, że stały się już trwałym elementem określonej otwartej przestrzeni. Tym samym, z wolności panoramy nie korzystają utwory udostępnione czasowo – a do takich właśnie zaliczają się świąteczne dekoracje, takie jak choinki, szopki czy iluminacje.
Autor tekstu: Magdalena Stasiak, prawnik, ekspert portalu Fotoprawo.pl
kontakt: magdalena_stasiak@outlook.com
Bardzo fajny wpis, stwierdzam że masz sporo racji. Po za tym święta to idealny czas na magiczne zdjęcia i czasami można przymknąć oko na niektóre kwestie 🙂